Rok minął jak z bicza strzelił…
Dopiero co się rozstawaliśmy ze smuteczkiem, a tu już za chwilę kolejny obóz:) Obiecanki spełniłam – blogowałam (może nie usilnie, ale jednak) na moich Aikibajkach.
Kto czytał – ten wie – kto nie czytał – ten może pocisnąć lineczkę i się dowie:) Nadejdzie czas, kiedy się poprawię i będę pisać regularniej, ale do tego potrzebuję póki co, dobrą, sprawdzoną procedurę klonowania – albo siebie, albo godzin w dobie.
Jak co roku – przygotowania wojenne mają się ku końcowi:) Mam nadzieję, że i u Was już trwa odliczanie do wyjazdu. U nas… Final Countdown :)) …
Odliczamy, odliczamy – dostępną bieliznę, przeloty pralki, zakupy uzupełniające itp., itd. A potem… „Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni” 🙂
A jak się ma ośrodek po odwiedzinach NOE’go ?
a dobrze:) już podobno dobrze:)