Na finiszu…
…tak, w zasadzie powoli zbliżamy się do finału naszej Zmysłowej Konferencji Naukowej. Pogoda trochę się z nami pobawiła w ciuciubabkę, więc zmiany planów następowały dynamiczne. Udało nam się rozegrać Wielozmysłową Olimpiadę obozową, choć jak się okazało, konkurencji było tyle, że nie wszyscy zdążyli wziąć w każdej udział. Ale na pewno każdy dobrze się bawił. Oprócz tego, były egzaminy, dla tych, co nie udało się im zdać w Warszawie i wszystkie z tarczą!. Gratulujemy.
A dzisiaj od rana stały punkt programu na zakończenie obozu – gra terenowa przygotowana przez Dużych dla Małych. Taka to u nas świecka tradycja, że najpierw jeździsz na obozy jako Mały i dla Ciebie przygotowują zadania, a potem dorastasz i jeździsz jako Duży i to Ty przygotowujesz zadania dla Małych, którzy w tym czasie już też intensywnie rosną, żeby stać się Dużymi 🙂 Niektórzy to co roku kalkulują, kiedy już w końcu pójdą „do Czarnych” 🙂 Fajnie jest zostać Czarnym, kiedy wcześniej było się „kolorowym” 🙂
Wracając do Wielozmysłowej Gry Terenowej – to każde zadanie ma pobudzić używanie innego zmysłu. Trasa w lesie, dookoła jeziora, pogoda dziś nam służy 🙂 Komarów brak, much w nadmiarze brak, kleszcz do tej pory złapany został w ilości szt. 1 w grupie Czarnej.
Po południu – pokazy Aiki i zakończenie obozu, ognisko, pakowanko (albo odwrotnie) i jutro do domu…
Zdjęć będzie dużo, ale po powrocie do Warszawy – każdy dostanie link i będzie mógł sobie do woli oglądać i pobierać.
Jak się tu trochę ogarniemy, to napiszę jeszcze słowo o propriocepcji, ale na razie ooobiaaad…
Yoshi
Najnowsze komentarze