Z nogi na nogę…
…taki mieliśmy wczoraj dzień. Co prawda tematem miała być równowaga, ale nie spodziewaliśmy się, że i pogoda będzie się bawić z nami. Słońce, chmury, burza, słonce, siąpawka, chmury, deszcz, słonce, chmury, burza, chmury… Cośmy zaplanowali i zaczęli robić, trzeba było zmieniać plan. Na treningach udało się równoważnie – stabilnie bo z założenia pod dachem, więc to chociaż można było się „powahać technicznie” w sposób kontrolowany 🙂 Ale po południu był w planie tor równoważny, który grupy miały przygotowywać dla siebie nawzajem. Skończyło się na torze z przeszkodami na macie, po kolacji. Formuła inna, ale też wszyscy się ubawili 🙂 Jak to mówią Aikidocy – ustąp aby zwyciężyć. Ustąpiliśmy zatem pogodzie… Plan A, B i C zawsze w zanadrzu…
Dzisiaj za to po południu mamy w planie Wielozmysłową Olimpiadę Obozową, ale co z tego wyjdzie to się okaże, bo pogoda znowu buja się z nogi na nogę.
I tak ogólnie, jest już bujanie się we wszystkich grupach, bo zmęczenie materiału zaczyna być bardzo widoczne. A jak zmęczenie to i symulanctwo się włącza (wiadomo – jak boli brzuszek, to przecież od razu trzeba usiąść i nie robić NIC, a szczególnie nie można wstać na rozruch poranny). Ale mamy tu na szczęście naszą osobistą ratowniczkę medyczną, która wprawnym okiem wyłuskuje tych co potrzebują ratunku od tych, co potrzebują „specjalnej tabletki na brzuszek albo na głowę” 🙂 Oprócz tego mamy magazyn z „krówkami wsparcia w rożnych formułach”, asortyment głaseczków, przytulasków i dobrego słowa na różne okazje, a także dla bardzo potrzebujących – gamę narzędzi do przywracania równowagi z kategorii kształtujących mięśnie i ciało 🙂
Przy zmęczeniu emocje też trudniej utrzymać na wodzy, choć niektórzy nabrali nowego wiatru w żagle, widząc zbliżającą się perspektywę wyjazdu do domu. Mamy zatem w obozie aktualnie stan równowagi chwiejnej i planujemy go utrzymać aż do środy popołudnia, kiedy oddamy wszystkich w Wasze stęsknione ręce.
Yoshi
Najnowsze komentarze