Szybowce…
…szybowce to takie ludziki na obozie, co wybijają szyby. Najpierw poszła jedna szyba w domku…a bo się chłopaki „gilgali”…no i jakoś tak..jeden drugiego pchnął… Nic się nikomu nie stało, ale ciśnienie skoczyło wszystkim ponad normę. Wyobraźnia działa.:( Drugi zawodnik…miał kłopot z otworzeniem drzwi, więc wymyślił, że otworzy je barkiem…w szybę…na szczęście szyba ustąpiła szybciej. Potem siedział i sam nad soba użalał słowami ” oj sempai, jaki ja głupi jestem” – taka refleksja po niewczasie. Po tym numerze ogłosiliśmy, że wszystkie wybite szyby będą sponsorowane przez szybowcowych – z własnej kieszeni. Może, skoro nie dociera argument racjonalny (że niebezpiecznie, że trzeba uważać, że bez wygłupów bo łatwo szybę zbić…) to dotrze jakże bolesny argument finansowy. Szyba – kosztuje w sumie niewiele (coś ok 20 -30 zł)…ale dla kieszonkowego – kooosmos. Więc jeśli uszczerbek na kieszonkowym przemówi do rozsądku – to myślę, że warto. To samo zresztą dotyczy zamków w drzwiach. Za dużo amerykańskich filmów z wyważaniem drzwi barkiem z rozpędu, stanowczo za dużo…
uwielbiam co rano czytać tego bloga, wywyołuje uśmiech (i żyć się bardziej chce) ale i jęk zawodu, że nie mogę się do Was przyłączyć 😉 zazdroszczę Wam z calego serca 😉
a która ekipa prowadzi w rywalizacji ze szkłem ?
o ile dobrze pamiętam, niebiescy i brązowi:) ale chwilowo się uspokoiło…
to pięknie ! 🙂
oby nie niebiescy, oby nie niebiescy.
Chyba jednak brak wiadomości to dobra wiadomośc.
Dobranoc.