Niedziela – 7 lipca – dzień bez dzwonienia
UWAGA! UWAGA! UWAGA!
Jutro – czyli w niedzielę, ogłaszam dzień bez telefonowania. Ostatni dzień pracy obozu to jest dzień gry terenowej, czyli jesteśmy pol dnia poza obozem, potem rozstrzygamy konkursy, rozdajemy nagrody, ogniskujemy…nie czas już na konferencje telefoniczne i nawijanie makaronu na uszy:). Jutro bawimy się na całego. Wracamy w poniedziałek i wszystko dzieciaki opowiedzą na żywo.
Bardzo proszę się mentalnie przygotować na to, że dzisiaj ostatni dzień telefonowy i jutro nie robić dramacików:) że nikt nie odbiera w grupach. I uprzedzić o tym całą rodzinną okolicę. Oczywiście, będzie cały czas czynny telefon Sempai Izy (607 30 21 30) – więc w sprawach ważnych, pilnych i nie cierpiących zwłoki – jesteśmy dostępni non stop kolor – tyle, że nie zawracamy głowy dzieciom.
Howgh!
Ad1 – no niestety, potrzeba rozmawiania i krótkiej smyczki czasem pokonuje wszystko. A co by było, gdyby każdy nasz zawodnik miał przy sobie telefon i dzwonił bez ograniczeń?.Całe dnie na telefonie, a co jadłeś, a co piłeś, a co robiliście, a czy nie boli Cię brzuszek, a poukładałeś w torbie? ..itd itd…To już przerabialiśmy. Może przyjdzie kiedyś ten piękny czas, kiedy będzie 1 telefon dziennie do grupy…albo wcale:) Jak kiedyś – 3 tygodnie kolonii i 1 list od rodziców. To była szkoła życia.:)
Ad2. hahahaha..wydłużyć ? – może gdybyśmy zrobili kolonie z aikido (czyli cały dzień leżenia na plaży i grania w piłkę +1 trening 45 min dziennie) to daliby radę, ale maluchy i tak by się zatęskniły. Reszta by się zanudziła na śmierć włącznie z nami:) Chyba, żeby do tego dołożyć kompy i PSP…
Ad3. Zdjęć będzie więcej, robionych zwyczajnie aparatem a nie z telefonu na FB. Te były tylko i wyłącznie „towarzysko” – ani nie celowałam, żeby ktoś na nich specjalnie była, ani, żeby go nie było. Ot, tak… Ale zdjęcia – po resecie umysłu, czyli w środę najwcześniej:)
Czy będzie więcej zdjęć z obozu ? Mojej fioletowej na żadnym do tej pory nie widziałam.
… a ja w kwestii formalnej …Nie zebym nie tesknila, nawet bardzo, ale moze by tak, wydluzyc ten oboz ? To „nicnierobienie”, tak mi sie spodobalao, ze chce jeszcze, zatem moze chociaz o jeden moze o 2 dni – o wiecej nie prosze (;-0)
Od dwóch dni nie mogłam się dodzwonić do Różowych, 57 prób na godzinę i ciągle linia zajęta. Widać na nic apel o rozmowy nie dłuższe niż 5 min, skoro 12 dzieci w grupie i kazde czeka na telefon. I jak tu mieć pretensje do dzieci, że nie rozumieją co się do nich mówi, skoro to cecha odziedziczona. Ale nie tracę wiary w ludzi i chcę myśleć, że te długie rozmowy dotyczyły tak ważnych tematów, dla których można wybaczyć zawód tych dzieci, które nie doczekały się obiecanego telefonu.