Na bezludnej wyspie…
…życie toczy się dynamicznie. Mało czasu na pisanie, bo dynamika pogody wymusza na nas dynamikę zmian planów:) Życie na wyspie biegnie swoimi torami, ale dopasowujemy je na bieżąco do tego czy zimno, czy pada, czy słońce, czy wiatr czy inne okoliczności. Dzisiaj w planie trochę słońca, więc i treningi i wyprawa na plaże i zadanie punktowane – czyli budowa szałasu w terenie.
Plemiona przyjęły nazwy:
– Różowe Króliki
– Ogniste Lamy
– Płonące Pióro
– Zielone Strzały
– Niebieskie Tsunami
– Fioletowe Zjawy
– Wataha
– Bez nazwy (czyżby RODO?:))
Po prezentacji sztandarów i okrzyków bojowych, każde plemię przedstawiło Shogunowi swojego przyjaciela Piętaszka. Piętaszek jest tubylcem, składa się z rzeczy, które mamy na wyspie 🙂
A wczoraj był dzień kulinarny:) Plemiona z lokalnych płodów komponowały dla Shoguna sałatki. Liczyło się zarówno bogactwo użytych lokalnych produktów jak i sposób i elegancja podania.
Jadalność…hmmm…niekoniecznie:) ale jakby się uprzeć, to każdą w zasadzie dałoby się zjeść:)
Zdjęcia sałatek można będzie obejrzeć w albumie na FB.
Najnowsze komentarze