De gustibus…

Może Ci się również spodoba

7 komentarzy

  1. Tomek Cieślak pisze:

    To i ja ponarzekam 😉 Zbyt mało tych postów na blogu. Ale rozumiem bo czasu też zbyt wiele pewnie nie ma 🙂
    Pozdrawiam i dziękuję. Jest super!

  2. Katarzyna Głowacka pisze:

    Chciałabym opowiedzieć króciutką historie z blogiem w roli głównej:
    Dwójka naszych dzieci jeździła na obozy od zawsze. Ania jest już dorosła, więc tylko z sentymentem ogląda zdjęcia, czyta obozowe życie. Adam nadal jeździ i to bardzo chętnie. A ja, od zawsze czytam sobie bloga, czytam kawałki życia moich dzieci i ich przyjaciół, znajomych, opiekunów; fragmenty życia inaczej niedostępne. I wiele rzeczy widzę i przeżywam razem z nimi. Blog uzupełniony zdjęciami to prawdziwy film dokumentalny. Tak prawdziwy, że trzy lata temu po tygodniu zadzwonił do mnie Sempaj z prośbą: „Czy mogłaby pani porozmawiać z Adasiem ? Już wszyscy rodzice dzwonili i on jeden nie miał tel. z domu”. O Rany ! Przeraziłam się ! bo czytanie i oglądanie takiego reportażu „Life” zupełnie wybiło mnie z rytmu i czujności – przecież wszystko wiem, widzę go na zdjęciach, jest cały, zdrowy, uśmiechnięty ! ! A tu taka wtopa !!! Śmiał się ze mnie, ale był szczęśliwy. A na blogu – pozytywny, negatywy to przecież życie. To, którego nie widzimy, to z którym muszą sobie poradzić samodzielnie. 🙂 Oby tak dalej i dalej.

  3. Renata PT pisze:

    Agnieszko tak trzymaj ❗️
    Obóz jest super, jeśli ktoś uważa inaczej to jego problem… tak jak pisałaś „mamy też na szczęście wolność woli i wyboru.” Niech się nie zmusza i nie zajmuje innym miejsca jak nie umie docenić.
    Tomek jest już piąty raz i będzie na pewno jeździł z Wami dokąd kategoria wiekowa mu pozwoli… nie myśleliście o obozach dla starszych… 😉 ?
    Dzieciak za każdym razem wraca mega zadowolony i zawsze nie może doczekać się kolejnego obozu, to chyba wystarczająca rekomendacja 🙂
    A odwyk od komórki to strzał w dziesiątkę ❗️

  4. Kwiatek pisze:

    Agnieszka, popieram w 100%. Mija już kolejny (szósty) obóz Aikido mojej córki i niezmiennie wid,w i szlyszę że jest szczęśliwa choć ten pierwszy raz był dla niej ogromnym samodzielnym przeżyciem, w którym na koniec się odnalazła, a odnalazła się dzięki wam. Wtedy po wyjściu z autokaru powiedziała, że strasznie się bała i miała nadzieję, że zapomniałem ją tam wysłać, ale teraz chce by już ją zapisać na następny obóz. Teraz tą chęć uczestniczenia w następnym obozie wyraża zaraz po każdym powrocie z obozu Aikido i przypomina gdy zbliżają się wakacje.

  5. Kwiatek pisze:

    Agnieszka, popieram w 100%.

  6. JF Gajewscy pisze:

    Poliglotą nie jestem więc powiem (napiszę) krótko. W środę nie omieszkam przytulić wszystkich wychowawców za to co zrobili dla mojego dziecka przez te „kilka” dni (i poprzednich lat) . I proszę się nie bronić jakimiś sumi otoshi itp. Należy się to całej kadrze za to że gdy dziecko wraca jest mocno naprawione a nam rodzicom pozostaje tylko to utrzymać jak najdłużej.
    I od środy Wy odpoczywacie a my przejmujemy Waszą robotę.

  7. Tomasz Partyka pisze:

    Napiszę krótko. Mój syn po raz pierwszy bierze udział w LSA. Były momenty zwątpienia (kondycyjnego), były tęsknoty ale jedno wiem na pewno. Jest zadowolony, jest pod wrażeniem i jest dumny, że daje radę i wie, że zawsze może liczyć na wsparcie moje ale przede wszystkim opiekunów tam na miejscu. A ja jestem dumny z niego, co podkreślam codziennie w krótkiej rozmowie. Dzisiaj wiem, że to był bardzo dobry pomysł i mam nadzieję, że nie ostatni jego wyjazd. Zmienia się z dnia na dzień. Zarówno po każdym treningu tu na miejscu, jak i po każdym dniu na obozie. Wielkie dzięki za Was, za atmosferę, za zasady, za Futatsu i za to, że możemy być częścią tej wspaniałej rodziny. Gorąco pozdrawiam!!!