Mistrzostwo korespondencyjne…
…osiagnął klan Kowalików:) jakież było moje zaskoczenie, kiedy po wyjściu z autokaru dostałam do rak pocztówkę, która czekała na nas już od 2 dni. Pozdrawiamy ciocię (chyba?:) i przyznajemy pierwszy Lizaczek Pocztowy (nada się do przyklejania znaczków:)) a pocztówkę przekażemy z powodów pedagogicznych nie od razu, ale jak tylko pojawi się jeszcze jakaś inna korespondencja.
Nie wiem bo z tego nadmiaru czasu i ciągłego zaglądania na blog źle zrozumiałam a więc mam pytanie kiedy to można dzwonić ? oczywiście po taniości minuta po 0,29 gr i dalej powrócić do wspaniałej samotności przez duże SSSS
Od dzisiejszego popołudnia – jak tylko uda mi się ogarnać telefony. Na razie ogarniamy kredki, farby, kije, szmatki, flamastry i dzieci – czyli to co ma priorytet:)) bo pomysłów miliony a czymś na papiery przelewac trzeba:)
Podziękowania cioci przekazane… 😉