Tak sobie myślę….
…że jeśli jeszcze w przyszłym roku będę miała jeszcze chęć pisać bloga, o rzeczach fantastycznych, dobrych, średnich i niedobrych, to chyba zmienimy kulturę komentowania. Bo skoro wiadomo od lat kim jest Yoshi:)…to będzie miło wiedzieć z imienia i nazwiska, kim są komentujący…wtedy poznamy się przy autokarach i porozmawiamy live :)))
A póki co, przypominam, że naprawdę nie ma konieczności czytać wpisów trudnych, są też wpisy składające się z samych pozytywów, jest galeria na FB – tylko fajne fotki, są filmiki – też pozytywne… proszę korzystać…nie kłopotać się tym co trudne, wszak są wakacje…słońce, pogoda…
Yoshi
Super! Nic dodać, nic ująć. Zachęcam do dalszego pisania i dziękuję za te posty. 🙂
Nasze dzieci na obozie są po raz siódmy! Jesteśmy za każdym razem zachwyceni zaangażowaniem, pomysłowością, uważnością i wielkim sercem wszystkich opiekunów! W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest aby znaleźć pozytywne, wartościowe, mądre wzorce do naśladowania i tutaj cała kadra Aikido sprawdza się wybitnie!
Yoshi nie zniechęcaj się. I fakt ciekawe zjawisko, że Ci co maja jakieś ale anonimowi. Odwaga cywilna ginie w narodzie 🙂 więc proszę (już od wielu lat) pisz, ucz nas i nasze dzieci
Nie czytam komentarzy, za to nieustająco czytam bloga choć moje dziecko było na obozie 3 lata temu. I to właśnie wpisy wychowawcze czytam najchętniej korzystając z Twoich spostrzeżeń. Oby Ci chęci do pisania nie zabrakło!
To przykre, że bezinteresowny, anonimowy hejt dotknął również tego bloga. Znak czasów 🙁
Droga Yoshi, nie przejmuj się, rób swoje. Droga wojownika nie jest łatwa. Jesteśmy po tej samej stronie i bardzo doceniamy zaangażowanie i pracę wszystkich Sempai’ów. Dziękujemy.
W dzisiejszych fantastycznie ambiwalentnych czasach rzadko kto ma odwagę pisać o rzeczach trudnych. Wychowywanie to w ogóle ciężka robota i mało kto się jej podejmuje. Zawsze łatwiej jest powiedzieć że trzeba tolerować wolność dziecka niż próbować wytłumaczyć mu że wolność też ma swoje granice. To jest najlepszy obóz jaki znam właśnie dla tego że podejmujecie na nim ryzyko wychowywania dzieciaków. Dziękujemy – rodzice obozowiczki
Yoshi pisz i nie przestawaj!
Dziękuję Ci za ten blog, jest świetnym uzupełnieniem zdjęć, a że nie wszyscy potrafią przyjmować krytykę i od razu biorą ją do siebie… cóż jak to było z tym stołem i nożycami.
Pisz, a nuż ktoś sobie weźmie do serca zamiast się obrażać i coś zmieni w swoim podejściu do wychowania swojego nie zawsze idealnego dziecięcia… Dla własnego dobra, póki nie jest za późno, a materiał jest jeszcze na tyle plastyczny, że można go przeformować.