Posłuchajcie…
…heh… dzisiaj zaliczyliśmy zbiorowy dzień spadku mocy. Przy takim tempie życia jakie prowadzimy i tak długo daliśmy radę 🙂 Rano – Czarni wszystkich narodów pojechali na całodzienny spływ. Spływ skończył się w obozie o godzinie 21.00 bo po drodze spotkali deszcz, przenoski, utopili kajak i jak to na spływie, nie wszystkim szło jak po maśle, bo jednak operowanie kajakiem i wiosłem jest dla niektórych na granicy możliwości, a czasem poza 🙂 Pomimo wczorajszego szkolenia, omówienia wyjazdu, trasy, wariantów i możliwych przypadków… Ale dali radę, co się liczy bezsprzecznie na plus…hmmm… +1000 dla Sempaiów Czarnych 🙂
A tymczasem w obozie na treningach zaplanowano powszechne słuchanie, bo dzisiaj odkrywaliśmy zmysł SŁUCHU. Kto miał dobry słuch, ten znalazł sobie po głosie partnera do ćwiczenia, co nie jest łatwe, kiedy wszyscy wołają się naraz. Rozumienie mowy w szumie to przy tym pikuś:) A potem trochę plaży i przyszły burze i popadało, więc kolejne zadania były już pod dachem. Dziś zaplanowaliśmy popisy wokalno – artystyczne, eksperci tworzyli pieśni o zmysłach przy akompaniamencie tego, co się udało znaleźć pod ręką. Nie chwalęcy się i piszącej niniejszą relację udało się wraz z szacownym gronem zaistnieć całkowicie spontanicznie w arii o kotku 🙂 co obejrzeć można na FB.
A w tzw. międzyczasie (którego przecież nie ma) nasłuchaliśmy się płaczków, smuteczków, rozpaczków, pojękiwań, złości okraszonej nieparlamentarnym słowem i ogólnie, całej masy zwerbalizowanych emocji związanych z ogólnym spadkiem mocy. Ale, że jak wiadomo, muzyka łagodzi obyczaje, po wieczornych występach wszyscy już w znacznie lepszych nastrojach, posłuchali swoich własnych wewnętrznych głosów i poszli do pokojów na odpoczynek, żeby od rana życie wydało się dużo lepsze 🙂 Generalnie po dzisiejszym dniu, kłębi mi się w głowie sporo refleksji różnej materii, które zapewne wkrótce znajdą wkrótce ujście na tych stroniczkach :), a zbiorowy stan umysłu odzwierciedla wizerunek zwierzątka wybranego do tego wpisu 🙂
Dziś w ruch poszły „magiczne lekarstwa” 🙂 na wszystkie okazje, za które ślemy ukłon klanowi Chojnackich, równie spontaniczny jak sam pomysł 🙂
Jutro parę słów ku pamięci o słuchu, a póki co, posłucham wewnętrznego głosu, który stanowczo mówi ” idź spać, jutro kolejny dzień pełen wyzwań…”
Oddalam się cicho na paluszkach,
Yoshi
PS. Niech ktoś dzisiaj wyłączy kukułkę o 5.30…pliiis…
Dużo mocy dla Was! ✊ dziękuję ze ten niesamowite wpisy! Mistrzostwo! ❤️