Nocne sprawy…
…okolica godziny 23, wieczorna kontrola w domkach po spotkaniu wychowawców. W jednym domku brakuje zawodnika, łóżko pościelone, wszyscy inni śpią. A godzinę wcześniej wszyscy byli na swoich miejscach. Szybka kontrola drugiego domku grupy wykazuje, że między dwoma łóżkami zostało zbudowane z poduszek i kocy legowisko i na nim śpi w najlepsze brakujące ogniwo.
– Co się stało, że tu śpisz – pyta Sempai. Dlaczego nie w swoim łóżku?
– A bo koledzy w domku mieli ślimaka i on im uciekł…a ja się boję.
…okolica godziny 3 nad ranem, domek Sempaiów. Nad łóżkiem Sempaia (dodam, że losowo wybranego) pojawia się twarz…
– Sempai (pukanie w ramię)…bo ja nie mogę spać, już godzinę nie śpię….
Krótka uspokajająca rozmowa o tęsknotkach, o zasypianiu, o tym, ze trzeba się wyspać…cały arsenał opowieści i argumentów – mały wraca do domku spać….
…okolica godziny 6 rano – ten sam zawodnik – Seeeempai, już się wyspałem….
Wspaniała historia jakie te dzieci potrafią być zabawne. Pozdrawiam wszystkich sempai i życzę cierpliwości duuuuzooo