Tak sobie myślę….

Może Ci się również spodoba

7 komentarzy

  1. Tomek Cieślak pisze:

    Super! Nic dodać, nic ująć. Zachęcam do dalszego pisania i dziękuję za te posty. 🙂

  2. Kasia pisze:

    Nasze dzieci na obozie są po raz siódmy! Jesteśmy za każdym razem zachwyceni zaangażowaniem, pomysłowością, uważnością i wielkim sercem wszystkich opiekunów! W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest aby znaleźć pozytywne, wartościowe, mądre wzorce do naśladowania i tutaj cała kadra Aikido sprawdza się wybitnie!

  3. Iv pisze:

    Yoshi nie zniechęcaj się. I fakt ciekawe zjawisko, że Ci co maja jakieś ale anonimowi. Odwaga cywilna ginie w narodzie 🙂 więc proszę (już od wielu lat) pisz, ucz nas i nasze dzieci

  4. Ania pisze:

    Nie czytam komentarzy, za to nieustająco czytam bloga choć moje dziecko było na obozie 3 lata temu. I to właśnie wpisy wychowawcze czytam najchętniej korzystając z Twoich spostrzeżeń. Oby Ci chęci do pisania nie zabrakło!

  5. Sylwia Ś. pisze:

    To przykre, że bezinteresowny, anonimowy hejt dotknął również tego bloga. Znak czasów 🙁
    Droga Yoshi, nie przejmuj się, rób swoje. Droga wojownika nie jest łatwa. Jesteśmy po tej samej stronie i bardzo doceniamy zaangażowanie i pracę wszystkich Sempai’ów. Dziękujemy.

  6. Michał pisze:

    W dzisiejszych fantastycznie ambiwalentnych czasach rzadko kto ma odwagę pisać o rzeczach trudnych. Wychowywanie to w ogóle ciężka robota i mało kto się jej podejmuje. Zawsze łatwiej jest powiedzieć że trzeba tolerować wolność dziecka niż próbować wytłumaczyć mu że wolność też ma swoje granice. To jest najlepszy obóz jaki znam właśnie dla tego że podejmujecie na nim ryzyko wychowywania dzieciaków. Dziękujemy – rodzice obozowiczki

  7. Renata PT pisze:

    Yoshi pisz i nie przestawaj!
    Dziękuję Ci za ten blog, jest świetnym uzupełnieniem zdjęć, a że nie wszyscy potrafią przyjmować krytykę i od razu biorą ją do siebie… cóż jak to było z tym stołem i nożycami.
    Pisz, a nuż ktoś sobie weźmie do serca zamiast się obrażać i coś zmieni w swoim podejściu do wychowania swojego nie zawsze idealnego dziecięcia… Dla własnego dobra, póki nie jest za późno, a materiał jest jeszcze na tyle plastyczny, że można go przeformować.